Niedawno BBC mówiło jak to Polska Straż Graniczna źle traktowała biednych Ukraińskich uchodźców, nie pisałbym tego gdy bym nie był świadkiem jak Brytyjska Straż traktuje Polakow. Tych samych Polakow których jeszcze nie tak dawno kolejni Brytyjscy Premierzy witali z wdzięcznością. Kilka dni wczesniej 40 - letnia Polka napisała ze nie powinniśmy się obawiać ze Ukrainki zabiorą Polkom prace, odpisała jej 35 letnia Polka, ja mam trójkę Dzieci i o ich przyszłość muszę dbać, nie o Ukrainki po to głosowaliśmy w wyborach żeby o Nas Rząd dbał a nie o emigrantów. Pomoc tak , ale nisko płatne pracowniczki z Agencji Pracy będą wypierały Polki którym trzeba zapewnić pensje minimalna. Okazało się że na efekty nie trzeba było długo czekać , na niezależnych portalach ukazały się informacje że Polki czekają w kolejkach do lekarzy a Ukrainki są przyjmowane poza kolejnością, czy my za bardzo nie przesadzamy. I tu rodzi się pytanie czy lepiej robi Rząd Polski chcąc zapewnić prace ofiarom Putina czy lepiej robi Borys Johnson chroniąc krajowy rynek pracy. Na portalu Bankier.pl ukazał się artykuł informujący o chęci zatrudnienia Ukrainek przez Biedronkę, Lidl, Netto, Żabkę wraz z szeroką ofertą socjalna : opieka nad dziećmi, nauka języka polskiego i bezpłatnymi kursami. Jeden z komentatorów napisał : Polki nie chcą rodzic Dzieci i w Ukrainkach i ich potomstwie jest jedyną nadzieją na przyszłość Polski. Na początku XX wieku Kabaret Długi wyśmiewał się w sądzie ulicznej że te Kobiety chodzące po Krakowie to nie są Polki - to są Ukrainki, Bialorusinki, Rosjanki. A gdzie są Polki - padło pytanie w Londynie, a Brytyjki w Kanadzie lub Australii. Może nie mam racji, ale jeśli we własnej Ojczyźnie przestajemy się czuć gospodarzami, to zaczyna być problem, jeśli jestem we Wrocławiu Ukrainka sprzedaje bilety i nie zna polskiego, mam wybór ukraiński albo łamany angielski, w pobliskim pubie również obsługują Ukraińcy. more